25.09.2013 r. ruszyliśmy po przygodę na spotkanie z naszym polskim morzem. Aby połączyć przyjemne z pożytecznym (rozrywka, ale i nauka) wybór padł na Zatokę Gdańską - bo trudno szukać drugiego miejsca tak krajobrazowo malowniczego a zarazem silnie związanego z historią naszego kraju.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wschodu słońca widzianego z sopockiego molo. Spacerując sopockim „mońciakiem” nie mogliśmy nie zobaczyć najbardziej pokrzywionej kamienicy.
Potem pojechaliśmy do Gdyni, a dokładniej do portu, w którym to są przycumowane okręty - muzea ORP „Błyskawica” oraz „Dar Pomorza”
Aby atrakcji stało się zadość przepłynęliśmy z Gdyni na Hel statkiem. Niektórzy mogli poczuć na własnej skórze co oznacza termin „choroba morska”.
Na Helu spacerowaliśmy kładką widokową Parku Wydmowego, zwiedziliśmy Fokarium. Atrakcją było Muzeum Obrony Wybrzeża, Spacerując ulicą Wiejską mogliśmy zapoznać się nie tylko z charakterystyczną architekturą miejscowości i słynną tawerną „Maszoperia” ale także z Muzeum Rybołówstwa Morskiego w starym kościele ewangelickim. Oczywiście na końcu ulicy wdrapaliśmy się na 41,5 metrową Latarnie Morską.
Następnego dnia pojechaliśmy do Gdańska. Pierwsze kroki w Gdańsku skierowaliśmy do stoczni. Aby ukazać młodszemu pokoleniu ówczesną sytuację w kraju, obejrzeliśmy słynną już wystawę pt. „Drogi do Wolności"
Oczywiście Gdańsk to nie tylko najnowsza historia. Poprzez zwiedzenie domu Uphagena mogliśmy przenieść się na moment do wieku XVIII. Spacerując Starówką nie mogliśmy nie zatrzymać się przy fontannie Neptuna, przed wejściem do Dworu Artusa, i Ratuszem Głównego Miasta. Następnie wyszliśmy nad Motławę, przy której mogliśmy podziwiać najbardziej charakterystyczną budowlę Gdańska- największy dźwig portowy. Spacerując ulicą Mariacką poznaliśmy tajniki obróbki bursztynu w jednej z najstarszych w Gdańsku pracowni pana Sławomira Jasińskiego. Na końcu ulicy zwiedziliśmy Bazylikę Mariacką zwana „Koroną Miasta Gdańska”. Następnie skierowaliśmy nasze kroki pod Wielki Młyn zbudowany w XIV wieku przez Krzyżaków.
Oczywiście końcowym punktem naszej wycieczki był Dworzec Główny w Gdańsku, skąd wyruszyliśmy w drogę powrotną do Radomia.